"ksiądz konspirator"

KSIĄDZ KONSPIRATOR Z MAŁEJ

Artykuł Jana Flisaka opublikowany w gazecie REPORTER dn. 3.03.2011r.

Kiedy na przełomie listopa­da i grudnia 2010 roku pisa­łem o Władysławie Łabaju ps. „Drań”, wspomniałem też o ks. Józefie Kuczku, proboszczu z Małej i AK – owcu o pseudonimie „Bies”. Wystawiał fałszywe metryki urodzeń, udzielał konspira­cyjnych ślubów i chronił członków Armii Krajowej. Po przejęciu władzy przez komunistów ksiądz trafił do więzienia.

Administrator w Małej

Ks. Józef Kuczek w kwietniu 1935 roku został przeniesiony z Siedlisk do Małej na stanowisko administratora parafii. Kiedy ks. proboszcz Walenty Grodzki w 1942 roku zmarł, ks. Kuczek objął obowiązki proboszcza tej parafii.

Wojciech Durek zostawia pamiątkę

Podczas wakacyjnego pobytu w Małej w latach trzydziestych rzeźbiarza rodem z tej wsi Wojciecha Durka, ks. Józef Kuczek namówił go, aby zostawił tu ślad swojej pracy twórczej. Uczynił to w charakterystyczny dla siebie sposób, powiedział do artysty: „Wojciechu, Wojciechu, dobrze by było, żebyś zostawił jakąś pamiątkę”. Umowa podobno była taka, że proboszcz miał przygotować cokół, a Durek – wyrzeźbić figurę. Tak zrodził się pomysł ustawienia pomnika Chrystusa Króla, stanowiącego zarazem wotum dziękczynne za uratowanie wsi od klęski gradobicia, jaka wówczas przeszła nad okolicą. Parcelę na jego budowę oddał Feliks Książek, a miejscowa ludność ofiarnie włączyła się do prac budowlanych na szczycie wzgórza. Prace ukończono w 1937 r., ale uroczyste poświęcenie pomnika nastąpiło w sierpniu 1939 r., tuż przed wybuchem wojny. Ten betonowo – ceglany monument wzorowany na słynnej rzeźbie z Rio de Janeiro wznosi się na wysokość 17 metrów, rozpiętość ramion Chrystusa wynosi 8 metrów.

Okupacja niemiecka czyli Samarytanin z Małej

Ks. Józef Kuczek ps. „Bies”, kanonik parafii Mała, był kapelanem Armii Krajowej Placówki Dębica. Ofiarnie pomagał wszystkim ofiarom terroru niemieckiego: wysiedleńcom z Poznańskiego, Zamojszczyzny, skazanym na śmierć Żydom (mgr Józef Safier), członkom PPR (Józef Łobuz).

Ks. Kuczek oddał plebanię do dyspozycji AK (Komendy Obwodu i Placówki Dębica). Tam znajdował się azyl dla żołnierzy tej organizacji. Plebania w Małej była punktem kontaktowym władz AK
i składnicą sprzętu wojskowego oraz broni. Ks. Kuczek był skuteczny w argumentacji nawet u samych Niemców: spowodował wypuszczenie na wolność 6 żołnierzy AK z Małej i Łączek Kucharskich, aresztowanych i trzymanych na posterunku żandarmerii niemieckiej w Dębicy. Ksiądz wielu ludzi bronił, nawet kosztem własnych pieniędzy, przed wywózką na roboty do Rzeszy. Ksiądz spowiadał akowców,   ale zwykle w czasie spowiedzi dla wszystkich. Wydawał też fałszywe metryki urodzin na potrzeby członków organizacji. Udzielił konspiracyjnego ślubu partyzantom. Ksiądz Kuczek przyjeżdżał   do parafii Siedliska Bogusz, gdzie często wstępował do Osmulskich. W czasie śledztwa w 1952 roku ks. Józef Kuczek do niczego poza przygodnymi znajomościami się nie przyznawał. Wymienił tylko kilka nazwisk, o których „mówiono we wsi, że należą do podziemia”. Do AK mieli należeć: Jan Smoczyński s. Stanisława, Jan i Józef Jędrzejczak synowie Walentego, syn leśniczego Urbański, Emil Baranowicz syn Karola zam. Gumniska, brat jego Tadeusz zam. w Małej, Benedykt Wójcik syn Gerwazego. Przed gestapo ukrywali się Franciszek Wójcik s. Józefa zam. Mała (kierownik szkoły), Stefan Wójcik syn Józefa i jego brat Antoni.

Działalność konspiracyjna po wojnie

Ksiądz proboszcz Józef Kuczek pozostał wierny zasadom konspiracji również po wojnie.
O spotkaniach WiN na plebanii dowiadujemy się z zeznań Maksymiliana Gąsiora. Końcem kwietnia lub początkiem maja 1946 roku Maksymilian Gąsior ps. „Trotyl” zamieszkały w Wielopolu Skrzyńskim powiadomiony został przez gońca Władysława Perłowskiego (nazwisko konspiracyjne- JF), (wg księdza Kuczka był to Bronisław Pietrucha), że na plebanii w Małej Dolnej (Nr 7) u księdza Kuczka dc. godziny 14. odbędzie się odprawa Wolności i Niezawisłości. Na odprawie poza nim byli: Franciszek Wójcik (sklepikarz w Małej), „Romek” lub „Bronek”. Czytano tam m.in. gazetkę WiN- u. W czasie odprawy ks. Kuczek kilkakrotnie przechodził przez pokój sypialny, w którym odbywała się odprawa w celu ubrania się, gdyż wychodził na zewnątrz budynku doglądać robotników. Taka odprawa została tam ponowiona końcem lipca lub początkiem sierpnia 1946 roku.

O czym mówiono na odprawach WiN—u

Najważniejszym tematem były sprawy referendum ludowego. Ważną była również sprawa uzyskania świadectw dla członków WiN- u z kursów ukończonych w czasie okupacji. Ci mieli zapłacić 500 złotych, sporządzić życiorysy i dostarczyć fotografie. Mieli oni otrzymać świadectwa małej matury. Również i tym razem przez pokój ksiądz Kuczek przechodził podczas odprawy. Trzecia odprawa odbyła się w jakiejś kawiarni czy restauracji w Ropczycach początkiem października 1946 roku. Na odprawie reprezentował Gąsiora Stanisław Ozga. Na każdej z odpraw był aktualny referat o sytuacji w kraju.

WiN

Ksiądz Kuczek w październiku 1947 roku sprzedał Franciszkowi Szaremu ps. „Pek” oraz jego koledze   2 metry żyta i 0,5 metra pszenicy. W grudniu 1948 roku Szary z Kulikiem (nieznane imię) przyjechał   do Małej po zboże, ale nic nie dostał, bo ksiądz nic nie miał. W rozmowie z gośćmi dowiedział się, że nastąpiła wsypa w organizacji i musieli uchodzić z zachodu, a w Kamiennicy pow. Jasło ukrywają się w zrobionym bunkrze. Ksiądz wyrobił fałszywą metrykę dla Franciszka Wójcika na bliżej nieustalone nazwisko.

Sprawy rodzinne i duszpasterskie

W latach okupacji rzeźba Chrystusa Króla, nawet podczas walk frontowych, nie uległa zniszczeniu. Dopiero żołnierze wyzwoleńczej Armii Czerwonej urządzili sobie zabawę, strzelając do niej z pepesz. Na szczęście uszkodzili tylko głowę, szyję i dłoń. Po wojnie ks. Kuczek zadbał, aby pod nadzorem autora projektu uzupełniono ubytki. W późniejszym okresie statua była dwukrotnie remontowana i odnawiana: pierwszy raz w 1970 roku.

W 1945 roku ks. Józef Kuczek starał się założyć bibliotekę parafialną w Małej i zbierał od parafian na ten cel różne książki. Emil Smoczyński przyniósł księdzu książkę pt. „Wrogowie Ludu”. Książkę tę UBP znalazło w mieszkaniu księdza w czasie aresztowania   18 stycznia 1952 roku. W 1948 roku zmarła matka księdza Kuczka.

Sumiennie odstawiał deputaty

Ponadto ksiądz zajmował się gospodarowaniem na ziemi. W Polsce Ludowej 33 hektary gruntów parafialnych podzielił w ten sposób, że 4,58 ha pozostawił do użytku własnego, a pozostałą część oddał w dzierżawę chłopom z Małej i Niedźwiady. Odstawiał (należne z 33 hektarów) państwu 27 metrów zboża, oddawał buraki, nasiona tymotki i spłacał w całości podatki oraz F.O.R.

Ślub Antoniego i Zdzisławy Chorążych

O ślubie Zdzisławy i Antoniego Chorążych wiemy na podstawie zachowanych dokumentów i relacji świadków. Autorowi niniejszego artykułu nie udało się dociec, jaka wersja wydarzeń jest prawdziwa. Wątpliwości dotyczą tego, kto jeździł ze specjalnym listem do biskupa tarnowskiego. Jedno jest pewne, wszystkie osoby poniżej wymienione były czynnie zaangażowane w ślub ukrywających się przez UB państwa Chorążych (używających nazwiska konspiracyjnego Bochenkowie).

U Henryka Muchy

W październiku 1951 roku Władysław Łabaj ps. „Drań” przedstawił Henrykowi Musze Antoniego Chorążego jako Bochenka i poprosił go o pomoc w załatwieniu tajnego ślubu kościelnego. Pan Henryk dobrze znał miejscowego proboszcza z Małej – ks. Józefa Kuczka i podjął się pomocy przy załatwieniu tej sprawy. Ślub musiał odbyć się bez zapowiedzi, na co ksiądz oświadczył, że na ślub bez zapowiedzi zgodę” musi wyrazić biskup tarnowski. Według słów ks. Kuczka wymaganą zgodę zdobył pan Henryk Mucha, który pojechał do Tarnowa ze specjalnym listem od księdza i zaświadczył w kurii o tym , że Zdzisława i Antoni Chorąży (Bochenek) są w myśl prawa kościelnego stanu wolnego. Ksiądz Kuczek Zdzisławę poznał w drugiej połowie listopada 1951 roku w Małej, kiedy młodzi przyszli poprosić o ślub kościelny. Był u księdza Antoni Chorąży razem z Henrykiem Muchą
i Władkiem Łabajem. Antoni pokazał – wg Władysława Łabaja – księdzu legitymacje nauczycielskie żony i swoją wystawione na nazwisko Bochenek oraz poinformował duchownego o tym, że ślub cywilny ze Zdzisławą z domu Ryża już zawarli wcześniej. Według Antoniego Chorążego pokazał księdzu swój akt ślubu cywilnego. Państwo młodzi zawarli ślub cywilny na Dolnym Śląsku. O kościelnym marzyli, nie mogli tego jednak dokonać. Wszak Antoni miał zaocznie zasądzoną karę śmierci. Występowali tam pod nazwiskiem Bochenek. Ich synek miał już w listopadzie 1951 półtora roku. Młodzi prosili księdza, aby ze względu na „ludzkie języki ślub był skromny”. Nie chcieli, aby wyszło na jaw, że żyli ze sobą bez ślubu kościelnego. Ksiądz Kuczek napisał list w tej sprawie do Kurii w Tarnowie, a Henryk Mucha zaświadczył, że oboje (Zdzisława i Antoni są stanu wolnego).

Według Łabaja i Chorążego

Więcej szczegółów o kulisach ślubu zeznali Władysław Łabaj i Antoni Chorąży. Otóż, w połowie listopada 1951 roku, w godzinach popołudniowych przybyli do Henryka Muchy Łabaj i Chorążowie (Zdzisława i Antoni). Następnego dnia wieczorem trójka mężczyzn udała się do na plebanię do Małej. Zdzisława pozostała w domu Muchy. Po powrocie Chorążowie poszli spać do stodoły, a Władek Łabaj został umieszczony na kanapie w mieszkaniu. Nazajutrz wyjechali do Sędziszowa i do Przybyszówki. W Sędziszowie Młp. Antoni Chrąży przekazał list do księdza biskupa tarnowskiego Jana Stępy swojej siostrze Stanisławie. Stanisława Chorąży pojechała do Tamowa i uzyskała potrzebną zgodę kurii na ślub bez zapowiedzi. Po kilku dniach nieobecności Władek Łabaj i Chorążowie powrócili do Muchy (wg Muchy 25 listopada) i poinformowali go, że wszystkie formalności w sprawie ślubu są załatwione następnego dnia poprosili go na świadka na tajny ślub. Wieczorem następnego dnia sam Henryk Mucha szedł przodem, a w pewnej odległości za nim reszta towarzystwa. 

Ach, co to był za ślub

Cichy ślub odbył się w sobotę wieczorem, 23 listopada 1951 roku w kościele parafialnym w Małej. Świadkami byli Henryk Mucha i Władysław Łabaj. Do kościoła weszli przez zakrystię. Tam Łabaji Chorążowie wyspowiadali się u ks. Kuczka. Potem ksiądz proboszcz zaświecił świece przy ołtarzu i udzielił Chorążym ślubu. Dane nowożeńców zanotował sobie na kartce, a z wpisem do ksiąg parafialnych czekał na dostarczenie metryki chrztu Chorążego (miał ją dostarczyć Antoni w terminie późniejszym, lecz 27 grudnia został ujęty w czasie obławy KB W na pograniczu Kawęczynai Krzywej). Po ceremonii ślubnej w Małej młodzi poprosili księdza Kuczka o możliwość odbycia skromnego okolicznościowego przyjęcia na plebanii, na co ks. proboszcz się nie zgodził. W czasie ślubu ksiądz na pewno wiedział, że Antoni Chorąży ukrywa się za posiadanie fałszywych dokumentów. Reszty historii o ukrywaniu się partyzantów mógł się domyślić, względnie usłyszeć w czasie spowiedzi św.

Aresztowanie i proces

Ujęcie w dniu 27 grudnia 1951 roku Władysława Łabaja i Antoniego Chorążego wraz z żoną przez władze bezpieczeństwa rozpoczęło całą serię aresztowań. Wśród nich było uwięzienie ks. Józefa Kuczka i Henryka Muchy. Ten drugi został aresztowany przez organy Bezpieczeństwa Publicznego 14 stycznia 1952 roku, a ks. Kuczek 18 stycznia 1952 roku. Ksiądz już 18 stycznia został osadzony w areszcie przy WU- BP w Rzeszowie. Nie przyznawał się on do działalności w AK i powojennych tajnych organizacjach. Nie zdradził również tajemnicy spowiedzi. Śledczy usłyszeli od niego tylko to, co było powszechnie wiadome. Jeśli wymieniał jakieś nazwiska partyzantów AK czy WiN—u to uzasadniał       to tym, że tak mawiano powszechnie we wsi.

Wyrok

Śledztwo zamknięto 24 marca 1952 roku aktem oskarżenia Henryka Muchy z dnia 24 marca 1952 roku. Akt oskarżenia sporządził oficer śledczy WUB w Rzeszowie st. Sierż. Mieczysław Czernicki. Zatwierdził Naczelnik Wydziału Śledczego WUBP w Rzeszowie por. B. Kulikowski. Wojskowy Sąd Rejonowy w Rzeszowie wydał wyrok 15 lutego 1953 roku. Sąd nie dopatrzył się w czynie księdza, polegającym na udzieleniu ślubu Chorążemu, zbrodni przewidzianej w art. 14 par…. (nieczytelne- JF) Dekretu z 15 VI 1945 r„ gdyż zdaniem sądu nie udzielił on „związkowi zbrodniczemu” pomocy moralnej i materialnej. Sąd nie uznał też winy księdza w zakresie nieujawnienia władzom pobytu Szarego w Małej. Sąd przekwalifikował oba czyny księdza na przestępstwa przewidziane w art. 18 par. 1 Dekretu z 15 VI 1945 roku. Ks. Józef Kuczek został skazany na karę więzienia trzech i pięciu lat. Na mocy amnestii z 22 listopada 1952 roku kara ta została zmniejszona do wymiaru 3 lat i sześciu miesięcy. Była niewspółmierna do zasądzonej winy. Liczne odwołania od wyroków, m.in. adwokat mgr Julii Kąckiej nic nie dały. Henryk Mucha został skazany na karę łączną 8 lat więzienia. W poczet kary sąd zaliczył pobyt w areszcie(Mucha od 14 stycznia 1952, a ks. Kuczek od 18 stycznia 1952r.).

Więzienie

Karę więzienia ks. Kuczek odbywał w Rzeszowie i Wiśniczu Nowym. W dniu 10 października 1953 roku Wojskowy Sąd Rejonowy w Rzeszowie zgodził się na udzielenie przerwy w odbywaniu kary na okres jednego roku. Zwolnienie księdza z więzienia nastąpiło 23 października 1953 roku. Po upływie roku ksiądz miał stawić się do dalszego odbywania kary więzienia, lecz skutecznie tego unikał. Ostatecznie Wojskowy Sąd Rejonowy w Krakowie decyzją z dnia 22 grudnia 1954 roku postanowił zwolnić warunkowo skazanego ks. Józefa Kuczka z odbycia reszty kary więzienia i ustanowił okres próby na 1 rok, licząc od daty zwolnienia z więzienia.

Na wolności

Ksiądz Józef Kuczek po zwolnieniu z więzienia powrócił do parafii w Małej. Tam w 1958 roku ponownie objął obowiązki proboszcza. Nadal oddawał się duszpasterskiej i społecznikowskiej pasji. Wybudował nową plebanię. W dniu 29 stycznia 1969 roku poprosił bp. Jerzego Ablewicza o zwolnienie z obowiązków proboszcza. Ks. Kuczek zgodził się na tymczasowe pełnienie obowiązków proboszcza do 8 lutego 1969 roku, a następnie zamieszkał w Brzostku, w diecezji przemyskiej. Zmarł 5 grudnia 1969 roku w szpitalu w Tarnowie. Spoczywa na cmentarzu w Zabawie.

Co zostało

W kaplicy kościoła w Małej wdzięczni parafianie umieścili tablicę pamiątkową m.in. ku czci ks. Józefa Kuczka. W dniu 6 listopada 2010 roku w Zespole Szkół w Małej odbyło się sympozjum naukowe pod patronatem rektora UJ prof. dr. hab. Karola Musioła, biskupa rzeszowskiego ks. Kazimierza Górnego oraz wojewody podkarpackiego. Spotkanie poświęcone było trzem wielkim rodakom z Małej: prof. Tadeuszowi Sinko, Władysławowi Durkowi oraz ks. Józefowi Kuczkowi . Ks. Edward Łojek wygłosił wykład – Postać ks. Józefa Kuczka w zbiorowej pamięci Malanów.

Opracowałem na podstawie materiałów IPN, relacji pana Michała Muchy, pracy ks. Kazimierza Talarka Kapłani diecezji tarnowskiej aresztowani i więzieni przez władze komunistyczne w latach 1946- 1955. Tarnów 2010. i innych źródeł. Ks. Edward Łojek przebywa na Ukrainie, więc nie mogłem skorzystać z jego relacji.