Pomnik Chrystusa Króla w Małej

„On na wzniesieniu ręce swe rozkłada
bo wielką władzę nad tą wsi posiada
Błogosławi ziemię w jej urodzaju
I sławą słynie w naszym pięknym kraju”

Wojciech Durek po powrocie do rodzinnej wsi chciał po sobie pozostawić w Małej jakąś pamiątkę.O W porozumieniu z ówczesnym proboszczem księdzem Józefem Kuczkiem i przy pomocy miejscowej ludności postanowił postawić na najwyższym wzgórzu figurę Chrystusa Króla. Ludziom spodobał się ten pomysł, z wielką ofiarnością i poświęceniem zbierali w pobliskim lesie kamienie na głęboki fundament i cokół. Niektórzy rozbierali nawet swoje przydomowe piwnice, aby nie zabrakło materiału. Cokół stanął w 1937 roku.
Figurę Wojciech Durek odlał z betonu. Wśród mieszkańców nie ma zgodności co do wielkości figury. Mierzy ona od podstawy cokołu około 20 metrów. W czasie drugiej wojny światowej została w niewielkim stopniu uszkodzona. Niemcy strzelali do figury Chrystusa jednak odstrzelili jedynie palec u ręki.
Od początku betonowy wizerunek otaczano wielką czcią, co przejawiało się w trosce o jej utrzymanie. Miejsce to odwiedza wielu ludzi, nie tylko z Małej. Przychodzą tu pielgrzymki. Kilka razy do roku pod figurą odbywają się nabożeństwa z udziałem młodzieży. W okresie Wielkiego Postu odprawiana jest Droga Krzyżowa. Do niedawna figurą opiekował się Piotr Miklos. Zmarł jednak przed kilku laty. Cierpiał podobno na dotkliwy ból palca. Na kolanach pielgrzymował od kościoła w Małej, aż na samo wzgórze pod figurę. Obiecał Bogu, że jak zostanie uzdrowiony, do śmierci będzie się opiekował figurą. Tak też się stało, a Piotr Miklos nigdy nie zapomniał danej obietnicy. Być może, Wojciech Durek zaczerpnął wzór figury podobnej do 30-metrowej figury Chrystusa, górującego nad Rio de Janeiro ze wzgórza Corcovado, zbudowanej w 1931 roku. Nie zmieniato jednak faktu, że drugiej takiej figury w Polsce spotkać nie można.

Pierwszy cud Podkarpacia

Po remoncie uporządkowano otoczenie pomnika, zrobiono drogę dojazdową, wyłożono kostką placyk przed pomnikiem, zainstalowano profesjonalne oświetlenie, ustawiono tablice informacyjne.
Towarzystwo Przyjaciół Małej i ks. proboszcz zrobili wiele, by wypromować religijny symbol wioski na jej rozpoznawalną wszędzie wizytówkę, cel wycieczek i pielgrzymek. Pojawiły się gadżety z wizerunkiem pomnika: pocztówki, kalendarze, breloczki, metalowe figurki.
W 2007 roku Chrystus z Małej wygrał ogłoszony przez Nowiny plebiscyt „Siedem cudów Podkarpacia”. Obliczyliśmy, że tylko w jeden dzień, pierwszą niedzielę po ogłoszeniu wyników plebiscytu, przy pomniku zatrzymało się ok. 600 samochodów – wylicza ks. proboszcz.
W każdy weekend, jeśli jest tylko pogoda, przyjeżdża sporo samochodów z obcymi rejestracjami. Ks. Roman, zapalony motocyklista, organizuje w Małej dwa razy w roku – w kwietniu i październiku – motocyklowe zloty. Na ostatnim, kwietniowym, było ok. 10 tys. motocykli. Te zloty też przyczyniają się do reklamy monumentu. Nie przypadkiem przy figurze spotyka się później wielu motocyklistów.